Po raz kolejny już jestem na rekolekcjach dla rodzin w duchu ignacjańskim. Rodzice mają 3h dziennie na modlitwę i konferencję, a w tym czasie dzieci mają opiekę. To wydaje się śmiesznie mało w porównaniu z czasem w pełnym milczeniu, a jednak Pan Jezus znajduje swoją drogę, by powiedzieć to, co ważne. Zachwycam się za każdym razem tym, ile On potrafi wycisnąć z czasu, który Jemu oddamy na modlitwę. Cała reszta dnia poświęcona jest na rodzinne wakacje w pięknych okolicznościach górskiej przyrody i to wcale nie mniej ważny czas rekolekcji, w którym jest okazja, by doświadczenie modlitwy przekuć na realną miłość w codzienności.
Szczególną przestrzenią na każdych rekolekcjach jest dla mnie zawsze Adoracja. Mam to szczęście i przywilej, że prawie przez cały pierwszy miesiąc moich wakacji codziennie miałam okazję wpatrywać się w Najświętszy Sakrament i po prostu być z Nim. To moment, kiedy możemy przypomnieć sobie o tym najważniejszym przymiocie Boga, który przedstawia się Mojżeszowi jako JESTEM. Owszem, możemy powiedzieć jeszcze, że jest Dobry, Sprawiedliwy, Łagodny, Miłosierny, Wszechmocny… i to wszystko prawda, ale przede wszystkim jest Bogiem obecnym. Myślę, że to jest też najważniejsze, w czym mamy Boga w życiu naśladować. Najlepiej widać to we wszystkich sytuacjach granicznych, kiedy nie potrzebujemy już mądrych rad, błyskotliwych rozwiązań, racjonalnego tłumaczenia i ckliwych pocieszeń. Potrzebujemy tylko tego, by ktoś był. Czuła obecność jest tym, co leczy serce i pokrzepia duszę. Tego potrzebują dzieci od rodziców i rodzice od dzieci, małżonkowie, przyjaciele, wspólnoty, sąsiedzi, współpracownicy… a tak często właśnie tego dajemy sobie najmniej, bo życie goni, zadania same się nie zrobią i tyle różnych spraw wymaga naszej uwagi. Dlatego tak kocham Adorację. On nigdzie nie biega i nic nie załatwia. Po prostu JEST.
W tym roku w Ochotnicy mamy pogodę iście w kratkę. W jednym momencie jest upalne słońce, a już za chwilę burza z piorunami i ścianą deszczu. Zupełnie jak w życiu. Może Bóg chce nam pokazać, że cokolwiek by się nie działo, On JEST i to wystarczy.
Odprawiam rekolekcje we wspólnocie i ten sam tekst jest dla mnie ważny. Jego obecność tu i teraz jest skarbem.